Ciepłolubna się zrobiłam. Jakoś głównie wieczorami w piżamie. Żeby było śmieszniej, nie posiadam ani jednej pary skarpet.
Włóczka? Oczywiście Essentials Cotton dk. Bo jak?
W ramach powolnego, acz postępującego doprowadzania mieszkania do ładu, którego brak spowodowany jest tyranią Jagnięcia i rozregulowaniem wszystkich rytmów w ciągu ostatnich miesięcy, zakupiłam drewnianą miseczkę na klucze wszelkiej maści.
Do miseczki serwetka. Wykonana w ciągu godziny. Wzór pochodzi z "Diana Special Strickdeckchen".
...i dalej przerabianie resztek. Aparat niestety zawiódł, a właściwie zawiodła cierpliwość moja i dobrego światła, gdy Jagnię wpadło na pomysł gryzienia mnie w kostkę sześcioma (!) zębiskami. Przemiły wzór jaskółczy - lepsze zdjęcia pojawią się jutro.
I na koniec taki, ot, berecik dla Jagnięcia, rozpoczęty metodą podwójnej nici. Również resztki.
Biorę udział w dwóch zabawach robótkowych - w "Poduszkarni" u Trus i we wspólnym dzierganiu kalendarza adwentowego. Wprawdzie włóczki jeszcze nie podano, ale mam kilka motków ciemnozielonego kordonka. Jak znam szczęście, na włóczki niewełniane nie ma co liczyć.
Tych zrobiazdzkow troche sie nazbieralo. Fajne sa.
OdpowiedzUsuń